Dzień rozpoczęliśmy od poszukiwania czynnego bankomatu , bo w trzech kolejnych nie było pieniędzy.
Gdy czytaliśmy o Uzbekistanie przed wyjazdem , dowiedzieliśmy się, że jest tu problem z płatnością kartą , bilety kolejowe trzeba wydrukować itp. Co prawda nie wszędzie przyjmują płatność kartą, ale w bardzo wielu miejscach. Bilety kolejowe też spokojnie można mieć w telefonie.
Rano, po znalezieniu napełnionego kasą bankomatu, zakupiliśmy biletu na zwiedzanie większości miejsc historycznych w Chiwie. Bilet kosztuje 200000 sumów, ale o tak w kilku miejscach trzeba zapłacić dodatkowo. Za wejście na mury 20000 sumów, za wejście na wieżę Kunya Ark 100000 sumów i chyba jeszcze za wejście na minaret też 100000 sumów.
My zwiedziliśmy dziś dość leniwie, bo wystawy zorganizowane w kolejno odwiedzanych madrasach są niekoniecznie bardzo interesujące.
Najbardziej podobał mi się meczet Juma. Piękny, z wieloma drewnianymi kolumnami. Przeszliśmy die też po murach – schody na nie i z nich były trochę wyzwaniem.