Wczoraj po przyjeździe zaklepaliśmy sobie u kierowcy, który wiózł nas z dworca, wycieczkę po twierdzach położonych w okolicach miasta. Jest ich chyba ok. 50, ale jestem zadowolona, że umówiliśmy się na zwiedzanie tylko trzech, bo było to dość męczące. Tutaj w ciągu dnia jest bardzo gorąco, za to rankiem i wieczorem- zimno. W samej Chiwie nie odczuwa się tak bardzo wieczornego zimna, bo mury oddają dużo ciepła, a zabudowa jest dość zwarta. Widzieliśmy tu oferty wycieczek do 10 twierdz, co zajmuje cały dzień. Ten region nazywa się Khorezm.
Odwiedziliśmy Topraq- Kala, Ayoz Kala i Kavat Kala. Nie wiem czy były akurat najbardziej zajmujące, ale zdaliśmy się na naszego kierowcę, brata tego kierowcy zapoznanego na dworcu. Nazywa się Mirza I opowiedział nam bardzo wiele ciekawych rzeczy o historii i przeznaczeniu fortec. Pokazał nam też Urgencz, poopowiadał o okolicy, pokazał miejsce gdzie przyjedzie prezydent czy gubernator i będzie zbierał bawełnę ( ponoć taki zwyczaj), zawiózł na dobry i niedrogi obiad w ładnej restauracji. Generalnie – przyjemny człowiek. Telefon do niego to +998 99 458 74 54. Polecam.
Za całą wycieczkę daliśmy 50 dolarów. Za wstęp do fortec pobierane są opłaty od 10000 do15000 sumów, czyli 3 – 5 zł.
A żeby było ciekawiej, jedna z miejscowości w których byliśmy nazywa się nie mniej nie więcej tylko Boston.