17.11.2021
Siedzimy w autobusie do Ollantaytambo czyli Ollanty. Nie wiem jaki plan wymyślił Horodyski, ale chyba nawet nie chcę wiedzieć. W każdym razie jedzie z nami nasz przewodnik . Tym razem musi wystarczyć mi telefon, bo komputer z większością naszych rzeczy został w hostelu w Cusco. Jedziemy z małymi plecakami na dzień lub dwa w kierunku Machu Picchu.
No Ollantaytambo mamy za sobą. Obejrzeliśmy inkaskie ruiny wspominając się po milionie stopni, całość robi niesamowite wrażenie.
Widoki sa niesamowite, całość położona jest pomiędzy szczytami, więc jest co podziwiać.
Bilety na pociąg do Aqua Calientes kupiliśmy wcześniej i zgodnie z tym co wyczytałam były tylko na 21.00. Spędziliśmy więc te kilka godzin w Ollancie, głównie siedząc w knajpie , oglądając stoiska z różnościami i pijąc na zmianę piwo i herbatę z koki. Do zakupu biletów niezbędny jest paszport , bo bilety są imienne.
Na stację wchodzi się przez kontrolowaną bramkę, kontrolują również bilety przed wejściem do wagonu ,a ponadto konieczne jest wypełnienie deklaracji zdrowotnej. Na dodatek konieczna jest maseczka, jak wszędzie tutaj i dodatkowo przyłbica. Krzysiek zakupił nam piękne po 2 sole za sztukę.
Bilety kosztowały : bus lokalny do Ollanty 10 soli, pociąg z Ollanty do Aqua Calientes 55 $. Powrotny z Aqua Calientes do Cusco ( łączony pociąg + bus 66 $).Bilet do Machu Pichcu 150 soli. Hotel w Aqua Calientes 11 $ za pokój dwuosobowy z Łazienką.