Dodaj swój komentarz
Treść*:
Podpis*:

* - pola obowiązkowe
   
Geoblog.pl    magdah    Podróże    Maroko via Hiszpania    Poranne mgły
Zwiń mapę
2018
20
sty

Poranne mgły

 
Maroko
Maroko, Rabat
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2777 km
 
Śniadanie dali nam bardzo dobre – na słodko. Najważniejsze, że potrzeba kawy porannej została zaspokojona. Jako, że uświadomiłyśmy sobie, iż znajdujemy się nad Atlantykiem, poszłyśmy go obejrzeć. Znajduje się on całkiem niedaleko od naszego hotelu , w związku z czym oglądałyśmy go owitego w poranne mgły, bo oczywiście wygoniłam Nel z łózka rannym świtem po 8.00. Owity wyglądał bardzo ładnie, tak więc obejrzałyśmy również pobliską kazbę Al-Udaja , a spacerując wzdłuż rzeki dotarłyśmy do nieukończonego meczetu Hasana i mauzoleum Muhammada V. Była to część przewidywalna. Później udałyśmy się gdzieś i nie bardzo wiedziałyśmy gdzie to gdzieś się znajduje. Co gorsze zapytany tubylec, któremu podsunęłyśmy mapę pod nos, też nie wiedział. Poszłyśmy więc dalej mijając ambasady, budynki rządowe ( chyba) , umundurowanych wojskowych lub policjantów ( mogli to też być strażacy) oraz liczne posterunki z bronią maszynową. Okolica była ładna i na szczęście nikomu nie przyszło do głowy, aby użyć na nas wspomnianej broni. Jak się później okazało ( po zasięgnięciu opinii jednego z mundurowych – cywilom już nie ufam) ustaliłyśmy miejsce pobytu w okolicy Wielkiego Meczetu , a obleciałyśmy uprzednio w sumie pół Rabatu. Nic to, aby odzyskać równowagę umysłu poszłyśmy obejrzeć wystawę kolekcji Banku Hiszpańskiego z Goyą w tle oraz niesamowicie niezrozumiałe okazy marokańskiej sztuki współczesnej.
Po obiedzie uznałyśmy, że dość tej kultury, co za dużo to niezdrowo i pałętałyśmy się po bazarze oglądając niesamowicie zrozumiałe okazy marokańskiej sztuki metalurgicznej w postaci lamp i włókienniczej w postaci różnych takich tam. Oglądałyśmy również okazy sztuki chińskiej głównie w branży odzieżowej, ale nie jesteśmy pewne. Mogły to być również okazy sztuki jakiegoś innego kraju, ale podobne.
W końcu po tak męczącym dniu - ach, bo nabyłyśmy również bardzo inteligentnie bilety kolejowe na jutro, przy czym – rzecz godna zaznaczenia- dokonałam tego ja, tak znakomitą francuszczyzną, że aż pan od biletów tłumaczył to na angielski. Z każdym dniem tutaj mój francuski staje się znakomitszy, co nawet przyznaje osobiście Nel. W każdym razie bilety nabyłyśmy i spożyłyśmy kolację ,obejrzałyśmy zachód słońca nad oceanem ( niekoniecznie w takiej kolejności) , a teraz prowadzimy intensywne życie w strojach wieczorowych. Ja piszę, Nel czyta.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (27)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
Zubek
Zubek - 2018-01-20 21:38
No a ta lampa - główny cel wyprawy???A u nas około 0 st., koty tez mają się nieźle, choć to gremliny...
 
zula
zula - 2018-01-21 10:48
Marokańskie koty troszkę smutne...
Miałyście dzień wakacyjny z pięknym zachodem słońca na finał!.
A co dalej? Gdzie ruszacie...
Pozdrawiam :)
 
Zubek
Zubek - 2018-01-21 11:16
A ja pozdrawiam z okazji Dnia Babci!!!
 
Halka
Halka - 2018-01-21 16:07
A my z Kierownikiem pijemy wino.....i też jest pięknie. Zachodu słońca nie widać bo go brak. Ładować w plecaki i przywieźć proszę. Pozdrawiamy Krzysiek też.
 
Zubek
Zubek - 2018-01-21 23:29
Pijecie beze mnie??? Ja mam zalecenie lekarskie, żeby pić wino! taka kuracja...
A do marokańskich dziewczyn mam pytanie - jak tam pogoda, temperatury itepede?
 
 
zwiedzili 28.5% świata (57 państw)
Zasoby: 509 wpisów509 1032 komentarze1032 5014 zdjęć5014 2 pliki multimedialne2
 
Nasze podróżewięcej
21.03.2025 - 23.03.2025
 
 
20.11.2024 - 08.12.2024
 
 
29.09.2024 - 10.10.2024