No i pozostało nam czekać na lotnisku do jakiejś normalnej godziny. Pochodziliśmy, zjedliśmy coś kupiliśmy kartę do telefonu ( na lotnisku jak to zwykle na lotniskach jedzenie drogie i średnie) i o 6.00 pojechaliśmy za 750.000 riali na dworzec południowy skąd odchodzą różne autobusy. My mieliśmy bilet, ale to zupełnie zbędne, bo są tu 4 linie autobusowe i pewnie jakieś busy, bo naganiaczy było mnóstwo. Kupienie biletu nie stanowi więc wielkiego wyzwania. W każdym razie zjedliśmy śniadanie na dworcu – pyszne wielkie falafele i jakieś picie za 3 dolary w sumie ( na lotnisku woda, kawa i dwie zupy za 15 dol) i po 6 godzinach w dość wygodnym autobusie jesteśmy zmęczeni w Isfahanie...