Rano zaszczyciliśmy swoja obecnością tutejszą plażę , gdzie zażywaliśmy kąpieli słonecznych, wodnych oraz piaskowych. Zalegaliśmy tak do popołudnia, obracając boczki. Po obiedzie ruszyliśmy w Tel Aviv. Plan był prosty – mieliśmy zwiedzać. Jednak tuż po tym, jak wysiedliśmy z autobusu ,coś porobiło się z nami , albo autobus stanął w złym miejscu, bo ruszyłyśmy w sklepy. Zawarłyśmy też znajomość z jednym Żydem , któremu wykupiłyśmy pół sklepu – po strasznie okazyjnych cenach ma się rozumieć... .Dzień nie był korzystny, bo w powietrzu coś krążyło i chłopom padło tam, gdzie nie powinno, bo strasznie marudzili i nawet obrażali się... Dlaczego???