4.10.24
Dobrze, że jowa mi przypomniała, bo zapomniałam napisać, jak to wczoraj Horodyski dał się zrobić w banku i pozwolił, aby wymienione 300 dolarów wypłacono mu w banknotach po 5000 sumów. Przyszedł nieszczęśliwy z kilkoma cegłami banknotów pod koszulą , czym doprowadził mnie do nieopanowanego śmiechu. Teraz więc chodzimy i liczymy te piątki.... Powoli doprowadza mnie to do szału, ale z nieznanych mi względów Horodyski nie pozwolił mi pójść do banku i wymienić tego papieru na inne banknoty. Może tak lubi... W każdym razie, jeśli byśmy chcieli, możemy spać na pieniądzach.
Od wczorajszego wieczora w całej Bucharze nie było wody – awaria na wielką skalę. Niestety wczoraj po przyjeździe odłożyliśmy kąpiel i mycie włosów na po kolacji, więc dziś było niefajnie...Woda wróciła po ponad 24 godzinach – przed jakąś godziną.
Brudni i upoceni ( wczoraj i dziś było ok. 30 st.) oblecieliśmy wszystkie miejsca na starym mieście godne odwiedzenia. Wszystko w zasięgu spaceru od naszego hoteliku. Horodyski w przypływie dobrego humoru wytargował obrus, a przed kolacją jeszcze dwie poszewki na poduszki. Skoro go to bawi, niech ma...
Bilety wstępu do meczetów I innych to ok. 40000 sumów. Tutaj wszystko oblepione jest straganami że wszelkim dobrem- jak to bywa we wszystkich miejscach z atrakcjami turystycznymi ba świecie.
Jutro zaplanowaliśmy odwiedzenie dwóch pałaców oraz cmentarza wpisanego na listę UNESCO oraz jednego muzeum.
Buchara jest bardzo przyjemna dość dużo tu jednak turystów, a na dodatek powróciły po pandemii moje ulubione Chinki z sesjami zdjęciowymi w 100 pozach. Niby mi to nie przeszkadza, ale uważam, że czerwona sukienka na ramiączkach i rozcięciem do biodra pod meczetem jest zdecydowaną przesadą.