Bilety do Neapolu kupiłam bez przemyślenia- z Warszawy Modlin. Jako, że ostatnio pociągiem do Warszawy jechałam wieki temu, że zdziwieniem stwierdziłam, że zniknęły wszystkie przyjazne ludziom poranne , bezpośrednie pociągu, a ich miejsce zajęły liczne, z długa przesiadką w Poznaniu.
Kupiliśmy więc bilety na sypialny z Rzepina ( bohatersko odwiózł nas tam mój nieoceniony Znacznie Starszy Brat. Pociąg był nowoczesny ( a może i nie, ale ostatnio sypialnym jechałam w zamierzchłej przeszlosci) , czyściutki z miłą obsługą, herbatką , ciasteczkiem, ręczniczkami, czystą pościelą i wygodnymi łóżkami. Co prawda Horodyski stękał trochę na górnym łóżku, bo zawadzał różnymi częściami o sufit, ale generalnie było fajnie. Ku mamy wielkiemu zdziwieniu, łazienka zawierała nawet prysznic...
W Warszawie znaleźliśmy się rannym świtem ok. 6.30 i Boltem za 100 zł, dojechaliśmy spokojnie do Modlina. Taxi zwyczajne chciało 250 zł, wiem też że można pociągiem, ale potem trzeba brać taxi z dworca w Modlinie na lotnisko, a na 3 osoby koszty chyba są podobne do tych z Bolta.
W każdym razie po locie pełnym turbulencji przy lądowaniu - chyba byliśmy przed czasem i musieliśmy krążyć nad lotniskiem, szczęśliwie wylądowaliśm. W czasie tego krażenia wypatrywałam objawów wybuchu wulkanów różnych bądź trzęsień ziemi, ale z uwagi na moje małe doświadczenie w tym zakresie - niczego nie dostrzegłam...
Przed lotniskiem w Neapolu panował taki rozgardiasz, że zdecydowaliśmy się na zwykłą taksówkę za 30 euro i szczęśliwie wylądowaliśmy w naszym uroczym apartamencie, w starej kamienicy na obrzeżu starego miasta, że starymi elementami, niezliczoną ilością drzwi ( chyba 10 lub 11 szt.), piekną podłogą ( kilka płytek rusza się, bo są stare) , dwoma balkonami i nowymi pojemnikami do segregacji odpadów . Całość 110 m kw. Jesteśmy zachwyceni, aczkolwiek prysznic mógłby mieć większe rozmiary.
Potem udaliśmy się do knajpy w owocami morza i na mały kurcgalopek po starym mieście. Ojciec Pio, św. Rita, milion kościołów i piękne kamienice.
A, i Maradona...