Geoblog.pl    magdah    Podróże    Filipiny    Marche
Zwiń mapę
2023
17
cze

Marche

 
Francja
Francja, Beauvais
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 42002 km
 
China Southern i podczas odprawy i boardingu , starał się o zapewnienie swoim klientom maksimum atrakcji.
Najpierw ustawiliśmy się grzecznie w kolejce do odprawy. Przyleciał facet , poprzestawiał ludzi z kolejki do kolejki i co niektórym, poprzyklejał w widocznych miejscach czerwone kropki. Zakropkowani ( czyli i my) stali się chyba pasażerami specjalnej troski, bo ich odprawa trwała znacznie dłużej. Za biurkami odprawy znajdowało się w stanie wysokiego podniecenia kilka osób, które przemieszczały się w niekontrolowany sposób i dyskutowały nad nieznanymi nam problemami. Jednym z nich, co wkoncu zauważyliśmy był np. dziecięcy fotelik, nad którym dyskusję trwały chyba z poł godziny i który potem komisyjnie zapakowano w plastikowy worek przyniesiony z triumfem przez jednego z bagażowych.
Nas również obsługiwano dość długo, ale problemem nie był ani bagaż ani konieczność wydrukowania czterech kart pokładowych, ale chyba nasza narodowość, jak sądzę po obserwacji kobiety za ladą, która nie mogąc znaleźć w systemie Polski ( chyba, bo nerwowo szeptała Poland, Poland) , zawołała drugą i jakoś razem w końcu gdzieś tę Polskę odnalazły. No, ale sam check in nie stanowił końca atrakcji.
Przy gejcie zrobiło się dziwnie, bo okazało się, że z tego samego odlatują dwa samoloty – jeden do Canton Cebu i drugi do Gusngzhou China Southern. Canto i Guangzhou i dokładnie to samo, ale okazało się, że nasz samolot , ten wcześniejszy jest opóźniony, co spowodowało zamieszanie w boardingu linii Cebu, bo ludzie latali tam i nazad, nie wyłączając obsługi lotu China Southern. Co chwilę podawano też dziwne komunikaty, których chyba nikt nie rozumiał... Po półtorej godzinie uśmiechnęło się do nas szczęście i wylecieliśmy w kierunku kraju niebiańskiego smoka.
Szczęśliwie wylądowaliśmy w Kantonie, a tam czekały nas nowe atrakcje, bo przeszliśmy chyba ze 3 różne kontrole, co trwało bardzo długo.
Nasz lot do Paryża przypadał na godziny nocne, więc przespaliśmy ten czas spokojnie. Większość pasażerów stanowili Chińczycy. Po śniadaniu panie i panowie zaczęli, w ramach pomocy stewardesom znosić śniadaniowe tacki do samolotowej kuchni. Zrodziło się w nas podejrzenie, że co niektórzy postanowili nawet umyć naczynia po śniadaniu, ale Horodyski zdecydowanie odmówił pójścia i pomocy przy wycieraniu kubków.
Wylądowaliśmy na CDG i Boltem przemieściliśmy się od razu do Beuvais.
Bolt kosztował 103 euro, a Horodyski był zszokowany istnieniem tak przemyślnego sposobu podróżowania.
Dostaliśmy bez problemu wcześniejsze zameldowanie w przylotniskowym Ibisie i pojechaliśmy zwiedzać Beauvais, a w szczególności poszukać sobotniego marche.
I tu okazało się, że Beauvais nas pozytywnie zaskoczyło. Może nie przyjechałabym tam specjalnie, ale na wypełnienie przerwy w podróży nadawało się doskonale. Przede wszystkim posiada piękna gotycką katedrę ( obecnie w remoncie). Niestety nie zobaczyliśmy astronomicznego zegara, który znajduje się wewnątrz, bo akurat trwały jakieś obrządki – komunia, czy bierzmowanie. Za to zwiedziliśmy pobliską wystawę i obejrzeliśmy malownicze domki , być może średniowieczne ( na pewno jeden z nich ). Poszliśmy też na plac przed merostwem i trafiliśmy na marche, gdzie dokonaliśmy zakupu miejscowych serów i innych specjałów.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (21)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 28% świata (56 państw)
Zasoby: 497 wpisów497 1029 komentarzy1029 4878 zdjęć4878 2 pliki multimedialne2
 
Nasze podróżewięcej
20.11.2024 - 27.11.2024
 
 
29.09.2024 - 10.10.2024
 
 
04.07.2024 - 07.07.2024