Geoblog.pl    magdah    Podróże     Nepal    Wyjeżdżamy
Zwiń mapę
2018
15
maj

Wyjeżdżamy

 
Nepal
Nepal, Kathmandu
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 8032 km
 
Po strasznej drodze z Kimchi, byliśmy wykończeni. Poszliśmy na kolację nad jezioro , a potem po prostu padliśmy, tym bardziej, że wypiliśmy jakieś piwo. Przepakowałam się i rano wsiedliśmy do autobusu do Kathmandu. Staliśmy w milionach korków i dopiero po 9 godzinach dojechaliśmy na miejsce.
Cały 11.05 spędziliśmy na praniu ( oczywiście ja ) i zakupach ( razem). Ja wybierałam, ale że targowanie się nie jest moją domeną, pomimo szkolenia w Maroku, kupował Horodyski, w targowaniu I miejsce. To było dość leniwy dzień...
Rano 12.05 złapaliśmy taxi ( 2500 rupii) i kazaliśmy zawieźć się do Nagarkot. Okolica Nagarkot to głównie małe wioski i pola uprawne na tarasach. Samo miasteczko tez nie prezentuje się jakoś super. Zlokalizowaliśmy knajpę i zjedliśmy śniadanie, a potem poszliśmy poszukać jakiegoś szlaku spacerowego co nam się udało. Świadomie przeszliśmy Nature Trail ( zgodnie z mapą) i nieświadomie Panoramic Trail. Widoki są na góry, bo jednak Nagarkot leży na jakichś 2000 m., ale jak pisałam to głównie pola uprawne. W sumie jakoś specjalnie zachwycona nie byłam. Znaleźliśmy hotel, w którym był tak śmigający internet, że mogłam powrzucać błyskawicznie zdjęcia i był to jeden z niewielu dobrych aspektów wyjazdu. Wieczorem poczyniliśmy zakupy w miejscowym markecie ( prawdziwym) i degustowaliśmy miejscowe wyroby spirytusowe, wspominając niezapomnianą Honey Bee. Rankiem mieliśmy wybrać się na wieżę widokową, ale niestety, w nocy lało, a świt był tak mglisty, że widoczność kończyła się mniej więcej 2m za oknem. Nurknęliśmy więc z powrotem do łózek, a po śniadaniu zgodnie poszliśmy szukać autobusu do Kathmandu. Autobus był- z przesiadką , ale niestety znów musiałam przeżyć zjazd wypakowanym pojazdem po serpentynach. Na szczęście tym razem nie siedziałam przy oknie. W Bahaktapur bez problemów znaleźliśmy autobus do Kathmandu. Pomagier kierowcy okazał się niezwykle podobny do jednego znanego nam człowieka i wykazał się niezwykłym talentem w zwoływaniu pasażerów. Początkowo było nawet dość luźno, ale po zebraniu ludzi z kilku przystanków, brakowało miejsca na cokolwiek. Pomagier nie zrażał się jednak tym i wołał coś w rodzaju ( tak to sobie przynajmniej wyobrażam) : Dalej, przesuwać się, sardynki robimy, dalej pani w żółtym siada na kolanach tamtemu panu, ściskamy się, ściskamy... W kluczowym momencie sam pomagier nie miał już miejsca w środku autobusu, tylko wisiał na zewnątrz.
W Kathmandu przywitał nas deszcz i trochę pobłądziliśmy, bo okolica wydała nam się znajoma, niestety okazało się potem, że dworzec do Bhaktapur znajduje się po drugiej stronie stadionu, a nie po tej od Thamelu, więc skończyło się na taksówce, tym bardziej, że padało.
Na domiar złego dopadły mnie problemy żołądkowe , jak mniemam po śniadaniowym lassi. Ostatni nasz dzień w Kathmandu spędziłam więc w łóżku i głównie w łazience, ale gdy udałam się do miejscowej apteki i udzieliłam szczegółowych informacji na temat ilości wypróżnień, dostałam jakieś prochy, po których od razu zrobiło mi się lepiej. Strat żadnych jednak nie ponieśliśmy, bo wczoraj cały dzień padało, więc zwiedzanie i tak byłoby dość trudne.
Dziś wyjeżdżamy o 23.00, więc cały dzień przed nami.


Później
Stare Kathmandu , położone pomiędzy Thamelem, a Durbarem jest piękne i łaziliśmy zaglądając na stragany i do małych ciemnych sklepików i restauracji – nie dla turystów. Tu nie ma już sklepów z odzieżą sportową, plecakami i sprzętem wspinaczkowym i rękodziełem, zastępują je sklepy z normalnymi ubraniami, sprzętem gospodarstwa domowego ( bardzo chciałam kupić garnek, serio) i stragany z żywnością. To tu widać jeszcze najwięcej zniszczeń po trzęsieniu ziemi. Poszwendaliśmy się więc, gubiąc zupełnie kierunek , zjedliśmy w naszej ulubionej restauracji Yak i dokonaliśmy kilku zakupów. Nasze plecaki są tak wyładowane, że pękają – dosłownie. Pora do domu.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedzili 28% świata (56 państw)
Zasoby: 491 wpisów491 1022 komentarze1022 4780 zdjęć4780 2 pliki multimedialne2
 
Nasze podróżewięcej
20.11.2024 - 20.11.2024
 
 
29.09.2024 - 10.10.2024
 
 
04.07.2024 - 07.07.2024