Geoblog.pl    magdah    Podróże    Malta i Sycylia    Wyspy
Zwiń mapę
2017
01
mar

Wyspy

 
Malta
Malta, Gozo
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1918 km
 
Dziś dzień na Gozo. Zindoktrynowani przez kolesia od wycieczek niedaleko naszego hotelu, kupiliśmy wycieczkę na Gozo, Camino itp. All inclusive i na dodatek z gratisem. Cudnie. Na początek czekaliśmy 45 minut na przystani, aż przypłynie statek. Potem obserwowaliśmy tłum, który rzucił się na napoje all inclusive - Horodyski zrobił rozpoznanie i ustalił, że to pepsi, fanta , woda i piwo, kawa , herbata. W końcu zdecydowaliśmy się na piwo.
W piwnym nastroju, podobnie jak i reszta całej grupy, dopłynęliśmy na Gozo i wpakowaliśmy się do busa. Trafił się nam cudowny kierowca, który prawie mówił po angielsku, a nawet jakby mówił, to i tak nie byłoby go słychać przez trzeszczący mikrofon. Na pierwszy ogień poszły cuda natury na północnym krańcu wyspy i dostaliśmy 20 minut na przebieżkę po kamieniach, aby w tłumie innych żądnych tej atrakcji turystów pstryknąć sobie kilka zdjęć. Skały faktycznie były cudem natury, ale ja też z uwagi na inne naturalne cuda przestałam 15 minut z 20 w kolejce do cudnej WC. Jakaś rodzina się nieco spóźniła, a nasz kierowca nerwowym trąbieniem klaksonu dawał upust swojej frustracji. Po przejechaniu jakiegoś kilometra, wygonił nas z busa, na 10 minut, na skrzyżowaniu, w celu dokonania zakupów lub nie wiadomo czego. Dziwnie pokrzykując dowióżł nas do Victorii Jak powtarzał wielokrotnie – kiedyś Rabat), gdzie oglądać mieliśmy cytadelę, lecz zamiast obiecanych 60 minut mieliśmy 30. Rzuciliśmy więc na nią okiem i obiegliśmy uliczki w koło. Jedni zrozumieli, że mamy być za pięć druga, inni, że 5 po drugiej ( my) i koniec końców klakson znów poszedł w ruch. Potem odsiedzieliśmy swoje na statku – bo trzeba było zaczekać jakieś pół godziny na inne grupy. W tym czasie Horodyski odkrył jednak, że w kartonikach nie ma soczków, jak uprzednio przypuszczał, tylko wino białe i czerwone i od tego czasu wszystko zaczęło się nam bardziej podobać. Wylegliśmy więc na Blue Lagoon i pobiegaliśmy trochę po skałach. Potem zas nie przeszkadzało nam nawet, że mieliśmy lądować na innej jeszcze wyspie, ale bez słowa wytłumaczenia stateczek dobił do nabrzeża w Buggibie i wygoniono nas bez słowa. A co tam, napojeni tanim winem byliśmy w dobrym nastroju i pobiegliśmy do chińskiej knajpy na pyszne jedzenie, bo w szale busowania po Gozo nie mieliśmy czasu prawie nic zjeść przez cały dzień.
Zdecydowanie nie polecam!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Halka
Halka - 2017-03-01 19:20
Wiedziałam, że piwooo... Dobrze,że Kierownik musi polatać to zawsze coś odkryje.Pozdrawiamy ;-)
PS.
Etna się obudziła
 
 
zwiedzili 28% świata (56 państw)
Zasoby: 491 wpisów491 1022 komentarze1022 4780 zdjęć4780 2 pliki multimedialne2
 
Nasze podróżewięcej
20.11.2024 - 20.11.2024
 
 
29.09.2024 - 10.10.2024
 
 
04.07.2024 - 07.07.2024