Cały dzień podróżujemy do Taman Negara. Najpierw autobusem do Jerantut, który pędził jak szalony. W Jerantut spędziliśmy miłe chwile w KFC pożerając przysmaki z kubełka ( niedziela i nic innego z toaletą nie było w zasięgu wzroku), potem taksówką ( RM 60 czy 70) te 80 km dzielące nad od Kuala Tahan. Znaleźliśmy fajny pokój z łazienką i pralnia pod nosem za RM130 dla 4 osób i teraz chłopy poleciały szukać okazji, czyli znaleźć nam trip po parku, a my z Halką siedzimy przy kawie i komputerach. Właśnie przyleciał Krzysiek i wabi nas do knajpy na łodzi... Idziemy