Jetlag

Malezja, Kuala Lumpur

Przejechano 11808 km

Rano Horodyski odmówił współpracy i został, aby spać. Śpi zresztą do tej pory. Nam też jetlag dał się we znaki, bo jedzenie śniadania ok. 2 w nocy do normalnych nie należy, ale zmobilizowane przez Krzyśka wyległyśmy, aby spożyć to i owo śniadaniowe na tarasie. Bardzo chce mi się spać i teraz, ale trzeba przetrwać ten pierwszy dzień. Zostawiliśmy więc Horodyskiego i oblecieliśmy okolice – Plac Meredaka , Little India i okoliczne stragany. Chcieliśmy dotrzeć do ogrodu botanicznego, ale liczne przeszkody architektoniczne nam to uniemożliwiły. Pierwszego dnia jw tym klimacie jest jednak zbyt ciężko robić cokolwiek, co wymaga myślenia, więc jak zwykle poszliśmy tam, gdzie nas nogi poniosły. Teraz wróciliśmy do hotelu, aby wziąć prysznic i odpocząć przed popołudniowym zwiedzaniem

Zdjęcia (14)

Komentarze (8)

ola - 2015-11-27 15:30

no nareszcie, bo już myślałam, że zaginęliście w akcji na samym początku, buziaki dla całej ekipy :)

BPE - 2015-11-27 16:50

tak...dotarcie do ogrodów botanicznych do prostych nie należało ....my z synem przebiegaliśmy przez 8-pasmowa autostradę , aby się tam dostać .......

BoRa - 2015-11-27 21:24

Ciekawe ile dni jetlag będzie dawał się we znaki. Oby jak najszybciej odpuścił!!!
Przyjemnego odpoczywania!

Madzia - 2015-11-28 08:47

Kotek już za Wami tęskni! przychodzi się miziać niesłychanie często... nawet moje stopy wydają jej się atrakcyjną opcją do pieszczot :D Mam nadzieje, że już przywykliście do tamtejszych klimatów :)

Sergiusz - 2015-11-28 10:45

Babcia czekam na rozmowę na Skypie! :) Bardzo spodobały mi się kotki :) Pozdrowionka

zygi - 2015-11-28 12:29

Bardzo ładnie tam, nawet będzie niż sądziłem