Na bardzo ładnym dworcu kolejowym w Katowicach nikt nie potrafił nam wskazać miejsca,z którego odchodzi jakikolwiek transport na lotnisko. Na stanowisku 10, skąd wyjeżdżają autobusy oficjalnego przewoźnika Wizzair, podane godziny odlotów, w sposób znaczny różniły się od tych podanych na stronie internetowej Wizzair. Tak,więc nic nie było wiadomo...
W końcu ( po przeczekaniu kilku minut, w czasie których Horodyski obleciał jak zwykle bezsensownie kurcgalopkiem okolice dworca) , wzięliśmy dwie taksówki na lotnisko ( 130 zł za kurs).
Teraz, już odprawieni spoczywamy w poczekalni i wszyscy pijacy podróżujący ze mną zakupili różne trunki i spożywają... Ja jedna porządna...