No i koniec. Horodyski zaległ na czerwonej kanapie nieco zmęczony podróżą i świeżo nabytym przeziębieniem ( sandały ) , a ja piorę ... I tak już zostanie ...
Komentarze (5)
Halka - 2012-12-09 07:15
Magda,wstaję drugi dzień o 4,40 i jak tu przeżyć poniedziałek. Kierownik w realu jest przystojniejszy proszę o korektę zdjęć.Całujemy Was mocno i do zubaczenia w sobotę u Zubka na wsi.