Geoblog.pl    magdah    Podróże    Wietnam i Laos 2008     Waski sajgon i przyszlosc w miedzyzdrojach
Zwiń mapę
2008
31
paź

Waski sajgon i przyszlosc w miedzyzdrojach

 
Wietnam
Wietnam, Nha Trang
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10886 km
 
Wczoraj wyjechaliśmy z HCMC, no i wczorajszy dzień był właściwie jedynym, w którym mogliśmy zobaczyć samo miasto. Wiele w nim nie ma, oblecieliśmy hale targowe i hotel Continental, wypiliśmy kawę w parkowym barze ( strasznie kolonialnym) i posiedzieliśmy w parku, gdzie wdałam się w mila konwersację z Wietnamczykiem - dla odmiany po niemiecku, wiec było bardzo sympatycznie. Poszliśmy na obiad, pochodziliśmy po naszej ulicy... Czas jednak wlókł się jak nie wiem co, chcąc nie chcąc wykorzystawszy moją cudowną umiejętność ( lata praktyki) oddziaływania na innych ( czyt. mojego męża) i poszliśmy w ... wąski Sajgon. Ulica , na której stoi nasz hotel , znajduje się , jak to często bywa, pomiędzy dwiema równoległymi ulicami. A pomiedzy nimi - są wąskie zaułki , w których toczy się prawdziwe życie Sajgonu. Ulice nie są szersze niż 1,2 m, spokojnie można dotknąć rekami obu ścian budynków. Światła tam niewiele i turystów także, chociaż zaraz kilka metrów dalej biegają ich cale tłumy na Bui Vien Str. Gdy przechodzi się krętymi uliczkami, zagląda się do cudzych domów. Tu ktoś śpi, tu gotuje obiad - praktycznie na ulicy. Dalej jest zakład fryzjerski lub mini sklepik z napojami. Wystarczy wejść w podwórko i trafić na właściwy zaułek... Zdjęć nie robilam ( chyba jedno, ale nie wyszło) bo było mi strasznie głupio wchodzić w cudze życie z butami. Niemniej jednak strasznie tego żałuję....
Wieczorem wsiedliśmy w azjatycki wynalazek ( chyba) - autobus sypialny. Dla mnie i Zygmunta to nie pierwszyzna ( nawet okazaliśmy się na tyle inteligentni, żeby wymóc miejsca na dole " No niech pani spojrzy na mojego męża, przecież on nie wejdzie na góre"). Jola jednak była nieco zszokowana, chociaż sam autobus byl pierwsza klasa. W ogóle i autobus i przystanki po drodze są zupełnie innej klasy niż to samo w Chinach - co mieliśmy okazję porównać.
Rano przyjechaliśmy do miasta horroru , tragedii - Nah Trang, gdzie niestety zostajemy do jutra wieczora. Bilet Open Bus z Sajgonu do Hanoi - sypialny z przystankami w Nah Trang, Hoi An, Hue kosztował 41 dolarow. Ta sama trasa w autobusie z miejscami siedzącymi - chyba 31.
Nah Trang wygląda tak, jak będą za jakieś 20 lat wyglądały Międzyzdroje - czyli miasto z horroru do spędzenia wakacji ( przynajmniej dla mnie) . Tutaj wszystko podporządkowane jest głupim turystom, którzy głównie piją, leżą na plaży, jedzą i piją. Czasem chodzą potańczyć... Zygmunt w dobroci swego serca, aby nie nudziło się nam cały dzień, kupił nam całodzienną wycieczkę - 4 wyspy - chyba 6 dolarów. Zapowiadało się fajnie, ale rzeczywistość okazała się gorsza niż przypuszczałam. Zaczęło sie od śpiewów do mikrofonu - przedstawiciele rożnych nacji śpiewali narodowe piosenki ( serio) . Jako, że Zygmunt i Jolka mimo, ze ich proszono zachowali się jak najgorsze buraki , jak myślicie kto wyśpiewał Dzieweczka do laseczka?
Nienawidzę ich.
Wszystko to było pomysłem naszego wietnamskiego giuda - chyba myślał nad tym latami. Potem po lunchu i bezsensownym zwiedzaniu rybnej farmy ( sic!) zarządzono Floating Bar . Wietnam wskakuje do wody, ma coś w rodzaju deski z napitkami rożnego rodzaju, a inni wskakują za nim z dętkami i rzecz jasna raczą się do upadłego alkoholem różnej maści. Źle skończyło się to jednak tylko dla jednej amerykanki, która w stanie błogiej nieświadomości przespała resztę wycieczki. Nie miała czego żałować, bo następną atrakcja była wyspa, na której, pomimo wielu wysiłków nie udało się nam ustalić co było jej atrakcją. Nawet nie było tam stoiska z piciem, za to wstęp kosztował 20.000 dongów... Ostatnią z atrakcji, na którą zabrakło już nam sil, nieodmienne skojarzyła nam się z Miastem Duchów, które stanowiło atrakcję podczas rejsu po Jangcy. Nie zapomnę Jarka, który zbolałym głosem zdołał wykrztusić tylko - Nie idźcie tam...... Coś podobnego było i dziś, my jednak nauczeni doświadczeniem zostaliśmy na statku, bardzo gospodarnie oszczędzając 25.000 dongów na łba ( tzn trochę ponad 1 euro). Jutro ruszamy na plażę i idziemy z Jolka zrobić sobie pedicure.... Pogoda piękna , a woda cieplutka... Wieczorem ruszamy do Hoi An.
Mam tylko nadzieje , ze nie będzie się ono trzecimi Międzyzdrojami...
Magda
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (6)
DODAJ KOMENTARZ
zyguś
zyguś - 2008-10-31 18:10
o widze ze pierwszy jestem :D niemniej jednak ciekawie tam macie :D trozku wam pozzdroszcze, ale tutaj też nie jest źle :D i nawet siostrzyczka do wrocka zawitała :D
 
Olcia
Olcia - 2008-10-31 18:41
Siostrzyczka przyjechała do Wrocka i zabiera braciszka wieczorkiem na piwko :D Muszę Was kochani poinformować, że Wasz syn mieszka w specyficznych warunkach, mają coś wspólnego z lasem (czyżby grzyb?!). Zrobiłam dokumentację fotograficzną, jak wrócicie to Wam pokażę. Macoszka jak wrócisz to dostaniesz za nierobienie zdjęć w uroczych uliczkach HCMC ;( I na rybnej farmie :D Jak można nie robić zdjęć na rybnej farmie? Bawcie się dobrze!!! Buziaki
 
alipio
alipio - 2008-10-31 22:15
Ale się rozpisałaś! Z każdym dniem dłuższe kawałki - niezły dziennik podróży :) Zamieść jeszcze jakieś fotki. Pozdrowienia z Torunia
 
Eva
Eva - 2008-11-01 10:14
Hallo Magda ! So viel schreibst Du... Leider die Sprache sehr schwer zu verstehen fuer mich... Na ja, Hauptsache , es geht Euch gut und Ihr geniesst den Urlaub und sammelt neue Endruecke !!!! Alles alles Gute aus Italien Ciao ciao
 
olcia
olcia - 2008-11-04 22:32
ooo! pojawiła się i rybia farma ;) jakoś tak sobie ją wyobrażałam zupełnie inaczej. Nie wiem w sumie co ja sobie wyobrażałam, ale na pewno nie to :P
 
irek005@wp.pl
irek005@wp.pl - 2012-12-18 15:25
TROCHĘ przesądzają czego oczekujemy po nadmorskim kurorcie, przyjechaliśmy tu z Sajgonu pociągiem za 24 dolary ,tu jest ok pięknie , przytomnie,a jeśli wycieczkę uważasz za nieudana i dumna jesteś z zaoszczędzenie 25000 dongow to około 4 zł to gratuluje tyle to dajemy napiwku za piwo
 
 
zwiedzili 28% świata (56 państw)
Zasoby: 492 wpisy492 1023 komentarze1023 4803 zdjęcia4803 2 pliki multimedialne2
 
Nasze podróżewięcej
20.11.2024 - 22.11.2024
 
 
29.09.2024 - 10.10.2024
 
 
04.07.2024 - 07.07.2024