Halka, tradycji niestety aż nadto, bo Kierownik odkrył wino, które zawładnęło jego sercem. No a co ja mam do gadania? Wczoraj szwendaliśmy się kilometrami wzdłuż morza, a Tradycja z nami. Niestety dla mnie...Dziś po śniadaniu jedziemy do Kotoru, a cholera pewnie znów za nami się powlecze. Jak zqwykle będę potrzebowała kuracji popowrotowej.
Budva jest malutka i śliczniutka, dwa dni aż nadto, tak więc obejrzeliśmy oczywiście wszystko. Horodyski chciał zobaczyć wyspę Sw. Stefana i powlókł mnie tunelami i innymi, a gdy tylko zamajaczyła w oddali, odmówiłam współpracy. Rano było ponuro o nieprzyjemnie, za to po południu świeciło słońce i zrobiło się tak, jak powinno być nad Adriatykiem. Aby nie było nudno, na jutro zapowiadają burze...