Cisza jest, więc nie rozmawiamy o wyborach - co za ulga. Nie możemy nawet zobaczyć co na ten temat mówi świat, bo tv w naszym pokoju jest kaputt.
Zaszczyciłyśmy za to swoją obecnością Akropol i Muzeum Akropolu, które od czasu mojego poprzedniego pobytu zostało, ku memu zaskoczeniu, przeniesione do wielkiego , nowego budynku. Było dziś strasznie gorąco, więc statecznym krokiem obeszłyśmy okolice, a wieczorkiem wybrałyśmy się na zakupy - niestety nieudane... Być może dlatego, że do obiadu wypiłyśmy dzbanek wina. A co tam...