Wpis jutro, dziś zdjęcia. Świętujemy
Rano z okazji urodzin zawitaliśmy do kawiarni z karuzelą – na kawę i ciastka. To najstarsza kawiarnia w mieście,ma piękny stary wystrój i pyszne słodkości. Potem, jako, że prowadziła dostojny jubilat – poszliśmy do kilku kościołów, a co tam... Takie szwendanie najbardziej lubię, idziemy, gdzie nas nogi niosą. Dziś szukaliśmy bankomatu , bo skończyła się nam gotówka. Gdy nie potrzeba – bankomat koło bankomatu się pojawia, gdy jest odwrotnie – wiadomo... Zajęło nam to naprawdę dużo czasu i w jakoś mimochodem i przy okazji zwiedziliśmy Górne Miasto, czy jak mu tam i oblecieliśmy punkty widokowe.
Obiadek dostaliśmy w knajpie afrykańskiej ( zawsze się kłócimy o to, gdzie jeść, ale dziś zamknęłam się grzecznie) – fajna muzyka i dość dobre jedzenie za nieduże pieniądze.
Popołudniem pospacerowaliśmy do pałacu Kadriorg, podziwiając marinę i drewniane domy. A, że pogoda zrobiła się piękna i wreszcie było trochę ciepło – spacer nam się udał. Pałac jest – jak to pałac, ale ogrody są naprawdę godne uwagi – bardzo zadbane i ładne. Mi jednak najbardziej podobało się wesołe miasteczko i żałowałam, że nie ma z nami Sieriożki – bo ciuchcia była w sam raz na jego gust.
Wracając odwiedziliśmy sklep i uczciliśmy wiadomo co – burbonem. Ach, moja głowa....