Co prawda byliśmy tu tylko przejazdem, ale jak, no powiedzcie jak tu nie umieścić na mojej mapie podróży miasta, któe nazywa się Kastrat? Zygmunt potraktował to bardzo poważnie, siedział wyprostowany zaciskając nogi i rozglądał się nerwowo w koło. Na pytania odpowiadał głównie pomrukami. Gdy bus się zatrzymał, kategorycznie odmówił wyjścia na zewnątrz.