Geoblog.pl    magdah    Podróże    Assam, Darjeeling i Sikkim - czyli jedziemy na herbatę    To już prawie koniec
Zwiń mapę
2011
10
lis

To już prawie koniec

 
Indie
Indie, Delhi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9387 km
 
Ale na opisy poczekajcie...

Po bardzo przyjemnym locie SpiceJetem i znalezieniu taksówki ( 240 rupii prepaid ) na dworcu krajowym ( bardzo nam się podobał ) - ruszyliśmy do znalezionego wcześniej hotelu Lord Krishna przy Main Bazaar ( 500 rupii) . Ujął nas przede wszystkim znakomita restauracją na dachu – potem przetestowaliśmy kilka, ale żadna nie miała konkurencji. Zamieszkaliśmy na 3 pietrze, więc od rozkoszy podniebienia dzieliło nas tylko piętro... Naturalnie ustaliliśmy położenie najbliższego sklepu z alkoholem – polecamy szczerze siedmioletni rum Old Monk – ok. 200 rupii, zdaje się, że 220. Grosz się skończył, więc zakupiliśmy więc buteleczkę – na zaś.

Od samego rana ( 11 listopada, więc byliśmy w podniosłych nastrojach ) wyprowadziłyśmy z Halką naszych kierowników do Red Fort. Przebieżka miała kilka kilometrów i panowie nie byli zbyt zadowoleni. Potem jednak dotarliśmy do fortu, który robił wrażenie. Wrażenie robiły też nieprzebrane tłumy pragnące go zobaczyć. Tutaj jednak bycie białym ma dobre strony, bo szybko przeprowadzono nas poza kolejką – osobne wejście dla pań – oględziny przy wejściu za kotarką – bardzo kulturalnie. Nasi panowie musieli jednak – pomimo wielkich dyskusji i błysku zrozumienia w oczach kontrolującego ich plecak policjanta – oddać do depozytu drogocenny trunek – obawiano się chyba, że polskim zwyczajem zasiądą pod drzewkiem kontemplując widoki popijając z gwinta...

Fort był całkiem fajny i po jego zwiedzeniu zapuściliśmy się na pobliski bazar – podziwiając niezliczone sklepy z sari i biżuterią.

Ulegając namowom Krzyska wpakowaliśmy się w czwórkę do tuk tuka i wróciliśmy do hotelu – naszych Panów czekało bowiem ważne zadanie zorganizowania transportu do Agry.

Oni poszli, a my z Halką poszłyśmy pomiędzy stragany z przyprawami, herbatą, melonami i inną zieleniną , gdzie zawarłyśmy liczne przyjaźnie skutkujące wykonanymi zdjęciami. Jakoś bez chłopów było to łatwiejsze.

Wieczór – cóż – okazuje się, że liczba zdeklarowanych alkoholików zwiększa się nieustająco ( w przeciwieństwie do anonimowych)...
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (18)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
zubek
zubek - 2011-11-13 18:25
Czekamy- schabowe, kiszone ogórki, swojski smalczyk i dobra polska zimna wódeczka...
 
 
zwiedzili 28% świata (56 państw)
Zasoby: 492 wpisy492 1023 komentarze1023 4803 zdjęcia4803 2 pliki multimedialne2
 
Nasze podróżewięcej
20.11.2024 - 22.11.2024
 
 
29.09.2024 - 10.10.2024
 
 
04.07.2024 - 07.07.2024