Nasz czyściutki pokój, tak ładnie wysprzątany przez nasze dzieci, zamienił się w małe śmietnisko, gdy wysypałam na podłogę zawartość naszych dwóch plecaków. No, ale jutro też jest dzień i zacznę go od sprzątania .
Nasza lampa zawisła tymczasowo w przedpokoju, a wybitne dzieło madryckiej artystki jutro zostanie zaopatrzone w passepartout i ramkę dla uświetnienia pierwszego dzieła moich zbiorów wybitnych malarzy.
Zygmuntowi tak podobały się Madryt i Mediolan i pomimo wszystko Maroko, że powinien w poniedziałek w dwójnasób zabrać się do roboty, aby móc pokazać żonie kolejny kawałek świata… W końcu to właśnie on ma takie wspaniałe pomysły…